Rok 2012 był trochę szalonym etapem dla świata muzyki. Dostaliśmy kilka dobrych albumów, które niestety nie znajdą się u mnie w rankingu (Lamb of God – Resolution, Whitechapel – Whitechapel, Thy Art Is Murder – Hate, Fear Factory – The Industrialist), ale również nie zabrakło tych płyt, którym nakleiłem etykietę „zawód roku”(Parkway Drive – Atlas, Cancer Bats – Dead Set On Living). Resztę krążków, na które warto szczególnie zwrócić uwagę znajdziecie poniżej. Zapraszam.
10. Stick To Your Guns – Diamond
Nigdy jakoś ich wielkim fanem nie byłem, ich poprzednie wydawnictwa przesłuchałem może ze dwa, trzy razy. Po pierwszym odsłuchaniu Diamond zakochałem się w tym albumie. Zespół ewoluuje, stwarza coraz to lepsze kompozycje i jednocześnie zachowuje swój, genialny, melodyjny styl. Płyta wciąga i nie chce puścić, a o to chyba właśnie chodzi. Bez wyrzutów sumienia mogę polecić Diamond każdemu, nawet ludziom, którzy nie przepadają za taką muzyką.
POLECANY UTWÓR: We Still Believe
9. Stone Sour – House of Gold & Bones
Na ten album czekałem z wielkim utęsknieniem. Od czasów Come(what) Ever May nie dostałem nic ze strony Stone Sour, co mogłoby mnie przyciągnąć na dłuższą chwile, bo nie ukrywajmy – poprzedni album był średni. Tym razem jest całkiem na odwrót – otrzymujemy porządną dawkę mocy, która nie nudzi się przez dłuższy czas, Corey zrezygnował z dużej ilości ballad na rzecz kawałków, które wgniatają nas w ziemię, kompozycje jak najbardziej na plus.
POLECANY UTWÓR: Last Of The Real
8. Billy Talent – Dead Silence
Po wydawnictwie z 2009 roku sceptycznie podchodziłem do nowego “dzieła” ekipy z Billy Talent. Co dostałem? Naprawdę dobry album wypełniony skocznymi melodiami, pełnymi energii, które uwierzcie lub nie, od razu pobudzają do życia. Trzeba przyznać, że nawet ballady w ich wykonaniu wysyłają nam niesamowitą dawkę energii.
POLECANY UTWÓR: Cure For The Enemy
7. Upon A Burning Body – Red. White. Green.
Deathcore’owa płyta roku w moim mniemaniu. Od samego początku dostajemy to, na co większość ludzi czekała – mocnego kopa w dupsko. Upon A Burning Body utrzymuje nas w klimacie Teksasu przez cały album (DOSŁOWNIE!), wszystko jest na swoim miejscu. Trzeba też spojrzeć na wokal, który od czasu debiutu odrobinkę się polepszył, przez co albumu słucha się jeszcze milej. Grupie życzę dalszych sukcesów i więcej takich albumów poproszę, dzięki takim zespołom odzyskuje wiarę w deathcore.
POLECANY UTWÓR: The Island Of Lost Dreams
6. [POLSKA PŁYTA ROKU] Luxtorpeda – Robaki
Gdy Luxtorpeda wydała swoją debiutancką płytę jakoś nie rozumiałem tej całej podjarki tym zespołem, kilka kawałków wpadało w ucho, ale nic więcej. Jednak to się zmieniło od czasu premiery „Robaków” – album jest po prostu przecudowny i bez oporu mogę stwierdzić, że Luxtorpeda to aktualnie mój numer jeden jeśli chodzi o polskie zespoły. Momentami mam wrażenie, że słucham polskiego Slayera dzięki riffom, które Litza i Drężmak nam podają na tym wydawnictwie. Dodatkowo wszystko jest jeszcze polane Krzyżykowym sosem, który idealnie wypełnia tło perkusją.
POLECANY UTWÓR: Hymn
5. [DEBIUTANCKA PŁYTA ROKU] While She Sleeps – This Is The Six
Co prawda mogłem tutaj podać link do mojej recenzji tej płyty, ale stwierdziłem, że warto trochę słów napisać o jednym z moich ulubionych albumów roku. Przede wszystkim – świeżość i energia, to najważniejsze rzeczy, które dostajemy na This Is The Six. Kolejną sprawą jest to, że po kilku przesłuchaniach czuć na kilometr fakt, że muzyka, którą gra While She Sleep to muzyka od serca, nie dla pieniędzy (wspominałem o tym w recenzji). Nie mógłbym zapomnieć o utworach, które stały się hymnami roku 2012 – Seven Hills czy Our Courage, Our Cancer, bo to dla tych utworów wracam tak często do tej płyty.
POLECANY UTWÓR: Seven Hills
4. Architects – Daybreaker
Od dłuższego czasu zastanawiam się, co napisać o tym albumie. Osobiście, poprzedni album – The Here And Now nie był taki straszny jak go malowali. Jednak Daybreaker to duży skok w dobrą stronę dla zespołu. Bądźmy szczerzy, ballady chłopakom nie wychodzą, dlatego nie wiecie jaki byłem uradowany, kiedy dostałem ich jak najmniej na tej płycie. Daybreaker trzyma nas w napięciu od samego początku do końca, przede wszystkim dostajemy masę kawałków, które siedzą nam w pamięci przed dobrych kilka tygodni/miesięcy – oby więcej takich płyt.
POLECANY UTWÓR: Devil’s Island
3. The Ghost Inside – Get What You Give
Nie bez powodu The Ghost Inside znajduje się na podium. Z początku miałem do zespołu straszny wstręt, nie mogłem ich ani słuchać, ani oglądać teledysków. Po pewnym czasie w końcu się przełamałem i dostałem płytę, która zasługuje na miejsce trzecie w moim podsumowaniu. Na Get What You Give dostajemy pełne pomysłów kompozycje utrzymane w stylistyce hardcore/metalcore, urozmaicone genialnym wokalem, który nie ma co ukrywać przypomina barwą Scotta Vogela wszystkim bardzo znanego z formacji Terror.
POLECANY UTWÓR: Engine 45
2. Hour of Penance – Sedition
Jest to chyba jedyny album, który tak mi namieszał w tegorocznym podsumowaniu. Tutaj aż cieknie od brutalności i niesamowitego brzmienia. Odsłuchując poprzednie wydawnictwa na wszelakie sposoby można dostrzec wielkie podnoszenie sobie poprzeczki z kolejnym albumem. Jak na razie nie zawodzą, a co najważniejsze – nie miękną.
Ulubiony utwór z albumu: Sedition Through Scorn
1. As I Lay Dying – Awakened
Przyszedł czas na “namber łan” w moim zestawieniu. Już trzeci raz (w 2007 i 2010 roku również) As I Lay Dying zdobywa u mnie tytuł płyty roku. Nie wiem, czy to z sentymentu do zespołu, czy te albumy naprawdę są takie dobre. Nie ma co ukrywać, że Awakened to najlepszy materiał jaki piątka z San Diego spłodziła do tej pory. Trochę bardziej umięśniony Tim jak zwykle w formie, gitary na swoim miejscu, a Josh Gilbert w roli czystego wokalu spisał się najlepiej jak mógł…i wyszło mu to jeszcze lepiej niż na bardzo dobrym An Ocean Between Us.
POLECANY UTWÓR: Brak. Jako, że jest to album roku postanowiłem nie wypisywać tutaj ulubionego kawałka. Każdy trzyma poziom i jest warty swojej uwagi.
Lista pozostałych faworyzowanych przeze mnie utworów, które ukazały się w tym roku:
Thy Art Is Murder – Reign Of Darkness
Stick To Your Guns – We Still Believe
Carrion – Miasto Gniewu
Wolves At The Gate – The Harvest
Bury Tomorrow – Knight Life
While She Sleeps – Seven Hills
Whitechapel – I, Dementia
Lamb of God – King Me
Parkway Drive – Wild Eyes
Bleed From Within – It Lives In Me
Killswitch Engage – No End In Sight
Dodatkowo, bonus w bonusie – breakdown roku:
I takim akcentem kończę moje podsumowanie. Jak będzie w przyszłym roku? Myślę, że lepiej, bo premiery będą miały albumy takich zespołów jak Behemoth, Trivium, Killswitch Engage, Soilwork, i wiele więcej, więc jest na co czekać. /Devius