SYNTEZIS – The Burial of the Sun

Untitled-101. The Last Rising

02. Critical

03. Refusing Redemption

04. Embrace the Extinction

05. In This Hour

06. Flames of the Wrath

07. Revelations

08. Liberate Me

09. Facing God

10. The Burial of the Sun

Przyznaję bez bicia, że nigdy o zespole Syntezis nie słyszałem, dopiero gdy przyszło mi napisać recenzję ich debiutanckiego albumu – mowa tutaj oczywiście o ich „The Burial of the Sun”. Gdy otrzymałem płytę, trochę zdziwiłem się widząc okładkę, graficznie jest wykonana w miarę słabo, a napis zespołu i nazwa albumu  zbytnio zlewają się z całością (na żywo wygląda to trochę gorzej niż powyższy obrazek), ale przecież nie ocenia się książki po okładce.

Nie przepadam za gatunkiem, jaki gra Syntezis, ale jeśli coś jest dobre, to wkręcam się w ową rzecz na dobre – tak miałem właśnie z wyżej wymienionymi chłopakami, którzy riffami oraz warstwą liryczną położyli mnie na łopatki. Album otwiera utwór pod tytułem „The Last Rising” i muszę przyznać, że wywołał u mnie ciarki na plecach, wstęp rodem wyciągnięty z jakiegoś death metalowego kawałka przeobraża się w niezłą jatkę w ładnym, thrash metalowym stylu. Na pochwałę szczególnie zasługuje wokalista, który jak na polskie realia bardzo ładnie radzi sobie z językiem angielskim (wręcz nienawidzę, gdy polscy wokaliści śpiewają po angielsku nie umiejąc poprawnie wymówić danego słowa – a często tak się zdarza w tym gatunku), więc tak jak mówiłem – mega plus ode mnie, ale zaraz, zaraz, nie ma tak łatwo, bo jednak w tym wokalu coś mnie irytuje. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do barwy wokalisty, jednak po drugim, czy trzecim odsłuchaniu materiału nie zwracałem na to uwagi. Najbardziej chyba mnie zniechęciło słuchanie w utworze „Critical”, gdzie dostajemy mnóstwo niepotrzebnych bajerów (na cholerę to warczenie kiedy mamy idealną okazję posłuchać świetnej partii gitar?). Tutaj chyba kończy się moje narzekanie, bo całościowo płyta jest osadzona w świetnym klimacie, bo ostatnio rzadko dostaję płytę, gdzie mogę posłuchać ładnego łamania riffów połączonych ze świetnym dźwiękiem talerzy perkusyjnych. Zdecydowanie moje faworyty na tym albumie to jak już wyżej napisałem, otwierający go „The Last Rising” oraz „In This Hour”, który wręcz zmusza nas do tupania nogą, albo innych wariactw – wokal w tym utworze przechodzi samego siebie, są screamy, są growle – a to Devius lubi najbardziej.

Wielkim plusem albumu jest techniczność, nie ma bezsensownego napieprzania riffów – wszystko jest na swoim miejscu, a gitary w tle po prostu sobie płyną, są dobre i niech tak zostanie. Nie ukrywam, że w niektórych momentach przy odsłuchu się nudziłem, jednak następny utwór nadrabiał to niesamowitą energią.

Debiut Syntezis to gratka dla fanów polskiego thrash metalu, wypada sięgnąć po krążek, bo dostajemy tutaj masę fajnych bajerów ze strony gitarzystów, a tak to chociaż ktoś wesprze zespół i da motywację do nagrywania kolejnych płytek, ale tym razem trochę krótszych. Materiał na „The Burial of the Sun” jest zdecydowanie za długi. /Devius

7

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s