1. I Walked Through
2. Hemophobical Fear
Krótki i brutalny wpierdol. To chyba najlepsze określenie dla materiału zapowiadającego pierwszy album Mort Douce, który otrzymałem od Wydawnictwa Psycho. Jako, że te dwa utwory razem trwają niecałe 7 minut, więc i ja nie będę zbytnio się rozkręcał.
To, czym płocka kapela w nas uderza to prymitywny death metal. No, może nie tak prymitywny jak niektóre polskie subkultury, ale jeśli spodziewacie się tu jakiejś progresywy możecie śmiało szukać dalej. Ten stwór, który dopiero co uciekł z krypty na parafialnym cmentarzu nie chce was zaciekawić swoją „osobą”. Jest nastawiony na to, by zabić. Nie, nie zabić. Zajebać. Wypruć flaki i rozwlec je po całej okolicy. Utopić w kałuży krwi. Wyrwać serce i zeżreć. Wątpię, żeby inspiracje muzyczne tych rzeźników mocno wykraczały poza śmiercionośne poletko. Takie „I Walked Through” to hołd dla Autopsy, Baphomet czy wczesnego Cannibal Corpse. Smagająca perkusja, prosty i walący po nerach riff, ghoul za mikrofonem i oto jest krwiożerczy potwór. A po usłyszeniu niektórych ryków z „Hemophobical Fear” moherowe babcie łapią za krucyfiks. Czytaj dalej →