Dziś otwieram nowy cykl poświęcony emocjom jakie budzi we mnie muzyka. Raz w miesiącu będzie pojawiać się dziesięć utworów reprezentujących różne gatunki muzyczne. W kwietniu 2013 roku utworzą one setkę najważniejszych dla mnie utworów. Wybór ten nie będzie łatwy, gdyż z bardzo wieloma utworami łączą mnie różne emocje, historie i przeżycia i stanowczo jest ich ponad setka (uściślając jest ich koło 2 tysięcy jeśli patrzeć pod kątem „serduszkowania” na lastcie). Chciałbym tu przedstawić, które mną wstrząsały, wzruszały a nawet bawiły. Które towarzyszą mi teraz, kiedy jestem szczęśliwy z Alex i które były przy mnie w tych o wiele gorszych chwilach. Utworom tym nie są przypisane miejsca, to nie jest lista przebojów. W innych postach także, rzecz jasna będzie przewijać się muzyka, te utwory które już się pojawiły wcale nie są gorsze od tych tutaj, po prostu budzą inne emocje niż te, które chcę przekazać w tym miejscu.
Przed Wami moi drodzy pierwsza, lipcowa dziesiątka. Zapraszam do słuchania
TOOL – PARABOLA
Kwintesencja mistycyzmu w muzyce progresywnej. Utwór z genialnego, przełomowego dla rocka i metalu albumu „Lateralus” opatrzony przedziwnym teledyskiem. Tool umiejętnie żongluje tutaj emocjami, cichymi nastrojowymi fragmentami a Maynard James Keenan za pomocą niesamowicie ekspresyjnych wokaliz nadaje kompozycji magii powodującej ciarki na plecach. Czytaj dalej