SZYBKIE STRZAŁY #14: Thrufel (MASACHIST)

22119_469786726416024_970675925_n[1]masachist1[1]

1.Pierwszy metalowy kawałek, jaki usłyszałeś w życiu i w jakich to było okolicznościach?

Pierwszy numer Iron Maiden z płyty Killers, czyli Ides of March w 1989 roku. Byłem na wakacjach w Szczecinie i koniecznie musiałem mieć „tą” kasetę z trupią czachą. Czytaj dalej

Podsumowanie roku 2012 by STANLEY

Stanley Dla mnie ten rok to przełom niesamowity z bardzo prozaicznego powodu. Powołałem do życia The Eye Of Every Strom! Strona pierwotnie nawet nie była przeznaczona do recenzji, relacji o wywiadach nie wspominając a urosła nagle, zasilona o nowe pełne pomysłów persony, będące w stanie poświęcić maksimum swojego wolnego czasu na jej urozmaicanie.

 W powstawaniu TEOES towarzyszyła mi też (i wciąż towarzyszy), moja ukochana, bardzo cierpliwa Alex, której na początku w dużej mierze strona była poświęcona! Czytaj dalej

„Zagłębiliśmy się w japońską kulturę śmierci…” – wywiad z MASACHIST

Thrufel, lider Masachist to skromny gość, który nawet w pewnym momencie zapytał czy nie przesadzam z pochwałami wobec „Scorned”. O inspiracjami japońską kulturą śmierci, jammowaniem z Darayem, 100% zamiłowaniu do Death Metalu i byciu na uboczu sceny możecie przeczytać poniżej.  Czytaj dalej

MASACHIST – Scorned

1.Drilling the Nerves
2.The Process of Elimination
3.Straight and Narrow Path
4.Manifesto (100% D.M.K.M)
5.Higher Authority
6.Opposing Normality
7.Liberation
8.Liberation part II
9. Inner Void

 Grooviasty i soczysty death metal moi drodzy! MASACHIST już na debiutanckim krążku jeńców nie brał i tak jest i tym razem na krążku „Scorned”, na którym już od początku dużo się dzieje. W Drilling the Nervers jest świetne mroczne tło i zakręcona solówka, do tego świetny i wyraźny bas. No i szarpiący wnętrzności growl! Ugh ależ to ma siłę. Genialny, miarowy opener. Dawno żadna kompozycja z krainy śmierci nie podniosła mi tak ciśnienia! Czytaj dalej

15 wspaniałych czyli kopania po dupsku część 3

Dziś trzecia już część zestawienia kapel grających głośno, brutalnie i z polotem! Będzie thrash, death, grind, czy deathcore! Endżoj!

1.VIRGIN SNATCH (fot. Iza Kapuściarz) To dobrze znana ekipa wszystkim maniakom naszej sceny. Pokładami energii jakimi emanują podczas koncertów można by obdzielić kilka innych grup. Charyzmatyczny wokalista Zielony ma zawsze świetny kontakt z publiką a czytelnikom prasy muzycznej powinien być znany jako recenzent w Mistic Art. Co do samej muzy, mamy do czynienia z miksem thrashu i deathu podparty znakomitym growlem i czystymi lekko grunge’owymi wokalizami. Gdyby grupa powstała w Stanach to razem z Acidami miała by pewnie status, no powiedzmy, grup takich jak Machine Head czy Testament a tak… tak mamy grupę na światowym poziomie, którą mogliście ostatnio widzieć na żywo choćby na Covan Wake The Fuck Up! Z niecierpliwością czekam na nowy krążek! Tymczasem z ostatniego krążka „Act Of Grace” utwór tytułowy.

Czytaj dalej