Relacja z koncertu TESTAMENT, DEW- SCENTED, BLEED FROM WITHIN, Kraków, klub Studio 28.03.2013

Czym kierują się managerowie tras dobierając taki line up? Zasady są proste, bierze się modną kapelę metalcorową/deathcorową, do uznanej starej gwiazdy, aby ta napędziła troszkę młodszych fanów. Bleed from within świetnie sprawdzili się w tej roli. Spotkałem sporą (jak na cenę biletu) liczbę osób, które przyszły wyłącznie na nich. Jak sobie poradzili? Według mnie wyszli z trudnego zadania obronną ręką. Starzy wyjadacze, 40 letni thrasherzy potupywali noga, ktoś machnął głową, jeden koleś nawet ochoczo próbował tańczyć (to nic, że był totalnie najebany, liczą się chęci). Set lista zawierająca w połowie kawałki z nowej płyty (a jakże, w końcu miała premier tydzień temu), nie była może idealną i taką, o której każdy marzył, jednak nie była również najgorszą. Większość kawałków zbudowana na prostym schemacie, którym przewodniczą breakdowny, nie pozwoliła dostatecznie dobrze się rozgrzać tym kilu osobom, które próbowały wraz ze mną wykonywać jakiekolwiek ruchy na parkiecie.  Jednak szybsze rytmy miały nadejść za chwilę. Czytaj dalej

WOLF SPIDER – Feniks

wolfspider  1. To Twój Czas

2. Walka

3. Psycho Wojna

4. It’s Your Time

5. Psycho War

W ostatnich latach na naszej rodzimej scenie metalowej dało się zaobserwować pewien bardzo pozytywny trend. Otóż w stosunkowo krótkim odstępie czasu do życia wróciła cała grupa zespołów, które zdobyły szerokie uznanie w latach 80. i na początku 90. Sygnał do ataku dał Alastor, który w 2009 na dobre powrócił do gry za sprawą albumu „Spaaazm”. Za jego przykładem poszły Mech i Stos, które zaserwowały fanom krążki w ubiegłym roku, a na horyzoncie rysuje się widmo nowej płyty reaktywowanego Hammer. To wszystko jednak tylko przygrywka przed najważniejszym, czyli wydawniczym powrotem kultowego Wilczego Pająka. Czytaj dalej

Galeria

„Ryż, kukułówka i Oberschlesien” AUDIO-Wywiad z PSYCHOPATH

This gallery contains 1 photo.

  Psychopath  (Rotgar i Stopczyk) dają się poznać z bardzo nietypowej strony… Gościmy też Stanleya, dzięki któremu okazało się, dlaczego to ja robię tu audio-wywiady. Dzieją się rzeczy poza naszą kontrolą, mikrofon nawala, piwo się leje, minister zdrowia ostrzega, dzieci śpią … Czytaj dalej

ACID DRINKERS – La Part Du Diable

1. Kill The Gringo
2. The Trkk
3. Old Sparky
4. On The Beautiful Bloody Danube
5. Dance Semi-Macabre
6. V.O.O.W
7. Bundy’s DNA
8. Andrew’s Strategy
9. The Payback
10. Brokenreal Good
11. Zombie Nation

Acidsy w natarciu!!! Po bardzo dobrym stylowym „Verses Of Steel” zdobyli szczyt drugim „Fishdickiem” a Titus zaczął szaleć z Anti Tank Nun i w „Bitwie na głosy”. Mimo tych wszystkich zawirowań nie rozmienili się na drobne i „La Part Du Diable” to zwarty cios w typowym kwasożłopowym stylu. Zaczyna się od rozkrzyczanego Kill The Gringo z fajnym solosem i przyspieszeniami targającymi głośnikami. Wyśmienity pierwszy numer! Czytaj dalej

KAT&ROMAN KOSTRZEWSKI – KLUB55 – Warszawa 04.10.2012

1.Morderca

2.Masz mnie wampirze

3.Porwany obłędem 

4.Ojcze samotni 

5.Bastard 

6.Cmok-cmok mlask-mlask 

7.Tak mi chce samotność 

8.Czas zemsty (akustyczna) 

9.Robak (akustyczna) 

10.Spojrzenie (akustyczna) 

11.Łza dla cieniów minionych (akustyczna) 

12.Śpisz jak kamień 

13.Płaszcz skrytobójcy 

14.Stworzyłem piękną rzecz 

15.Maryja omen 

16.Wolni od klęczenia 

17.Kupa świąt 

18.Strzeż się plucia pod wiatr 

Bis:

19.Niewinność

20.Wyrocznia

21.Ostatni tabor

„To wy tutaj jesteście kościołem – żadnego innego nie potrzebujemy” Powiedział nam ze sceny Roman Kostrzewski – i rzeczywiście… nikt ze zgromadzonych w ten wczesnojesienny parszywy wieczór w przyciasnym „Klubie 55” zorientowanym na diametralnie różne od metalowych klimaty – powtarzam – nikt nie znalazł się tam przypadkiem. Czytaj dalej

THERMIT – Demo’n’Beer

1.Modern Warfare

2.Morituri Te Salutant

3.Mr. Two – Face

4.Pirates

5.Hatred

Bonus

6.Thrash

Grupa THERMIT to kwintesencja starego thrash metalu. Wygrali ostatnio Iławską Famę i to na tej imprezie udało mi się zgarnąć ich „Demo’n’Beer”. I ta lekko jajcarska muza powinna przypaść do gustu tym którzy rozbijali łby o ścianę słuchając Slayera, Kreatora, Overkill (lekko Blitzowe wokale) czy Destruction. Nie ma tu żadnej innowacji ale jest czysta przyjemność grania. Modern Warfare pędzi na złamanie karku i szybko przeskakujemy do Morituri Te Salutant. Od razu zaznaczę, że ich najbardziej charakterystycznym i charyzmatycznym instrumentem jest… wokal. Koleś o ksywie „Trzeszcz” wyczynia ze swoim głosem cuda. Pieje, wyje, drze się, warczy a nawet zdarzy się, że „growlnie” tu i tam. A smaczku dodają sola gitarowe jak za starych dobrych lat. Czytaj dalej

PSYCHOPATH – Avaritia

01.Psychopath
02. Panzer
03. Avaritia
04. Sentenced to Thrash
05. Constant Agony
06. Hate
07. Kings Shall be Kings
08. No Pain – No Game
09. The Point of No Return
10. Burdel (cover Dezertera)

Już od numeru Psychopath otwierającego albumu „Avaritia” można stwierdzić, że ma się do czynienia z thrashem, który garściami czerpie ze Slayera. Hell yeah! Kto nie kocha Slayera ten zapewne po nocach słucha Biebera. Tak mi się rymnęło. W riffach, w tym pędzie czuć ekipę Toma i spółki, ale wokalnie to już nieco inna bajka. Jest, hmmm jakby to ująć dość chłodny i beznamiętny ale pasujący do muzy. Czytaj dalej

„Thrash till death!” czyli 8 jeźdźców apokalipsy!

 W dzisiejszym odcinku thrash metal! I to nie tylko z Polski. Odwiedzimy chłodną Kanadę, dwa razy Włochy, ale też Kolumbię, Danię i Ukrainę! Gotowi na krótką acz intensywną wycieczkę?

TERRIFIER (alias SKULL HAMMER) (Kanada) Jakiś czas temu chłopaki z SH przemianowali się na Terrifier ale to nie pod tym szyldem lecz pod poprzednim należy szukać ich dokonań z tegorocznego albumu „Destroyers Of The Faith” z którego proponuję na rozgrzewkę numer tytułowy! Z kraju Annihilatora i Strapping Young Lad jakże zacna ekipa do obczajenia! Brzmienie brudne i Slayerowe (ach ta „nadlatująca”, terkocząca perkusja!) Thrash till death!

Czytaj dalej

15 muzycznych ciosów w twarz (Part 1)

Z okazji 1000 odwiedzin dziś przedstawię Wam sylwetki 15 polskich grup, które jeńców nie biorą. Nie wszystkie z nich są znane na taką skalę jak powinny, inne wracają po latach w wielkim stylu. Łączy je jedno. Ostre i wyrafinowane NAPIERDALANIE!

1.DECAPITATED Wiem, że o nich powiedziano już bardzo dużo, napisano wszędzie gdzie się da i nominowano do wielu nagród ale nie mogłem się powstrzymać. To bardzo ważna grupa dla naszej sceny, naznaczona tragedią, której fani metalu nie zapomną nigdy. Powstali z popiołów niczym feniks i powrócili z albumem, który śmiało można postawić obok „De Profundus” Vadera czy „Demigod” Behemotha. „Carnival is Forever” to pokaz death metalowej finezji i brutalności. Świetne solówki, skomplikowane podziały rytmiczne, potężny, lekko coreowy wokal. Zespół, którego nie można nie znać. Absolutna czołówka. Przed Wami klip do Homo Sum.

Czytaj dalej