KVELERTAK – Meir

kvelertak01. Åpenbaring
02. Spring Fra Livet
03. Trepan
04. Bruane Brenn
05. Evig Vandrar
06. Snilepisk
07. Månelyst
08. Nekrokosmos
09. Undertro
10. Tordenbrak
11. Kvelertak

Wiosna to bardzo piękny czas. Jeżeli nie za oknem – bo śnieg najwyraźniej nie chce dać o sobie zapomnieć – to w muzyce na pewno. Masa świetnych albumów albo już ujrzała albo dopiero ujrzy światło dzienne. Spośród płyt najbardziej wyczekiwanych w metalowych kręgach znalazł się bez dwóch zdań drugi album norweskich szajbusów z Kvelertak. Kapeli, która trzy lata temu wydając swój debiut wstrząsnęła sceną muzyczną. Chłopaki zostali okrzyknięci w swoim kraju (i nie tylko) debiutantami wszech czasów oraz najlepszym norweskim zespołem od czasów kariery legendarnej grupy A-Ha. MEIR bo tak zwie się drugi krążek nie zawiódł oczekiwań. Czytaj dalej

ASPERITY WITHIN/ BELLE HAVEN/ GLORIFIED! – Triptich

Triptich1.Mutatio – Asperity Within
2.Atrophy – Asperity Within
3.Spite Conception – Belle Haven
4.Inferiority Complex – Belle Haven
5.The Onset – Glorified!
6.Lost Mind – Glorified!

Triptych to twór nietypowy. Nie jest to żaden regularny długograj, nie jest to także żaden zespół. 3 młode kapele 6 kawałków progresja zamknięta w jednym krążku. Tak w skrócie można opisać zawartość tego dzieła. Już sama okładka przyprawia o ciarki i śmiem twierdzić, że to jedna z lepszych foto-manipulacji jakie przyszło mi oglądać od dawien dawna. Klimatyczny artwork podzielony na trzy części reprezentujące różne „bajki”, trzy różne opowieści .Pierwsza część ilustruje człowieka na pustkowiu, druga- zegar oraz ostatnia obrazuje materie/kosmos. Czytaj dalej

BREAK YOUR LEGS – Jaka Jest Twoja Cena? EP

cover1. Hoc est corpus meum
2. Jaka jest Twoja cena?
3. Przeciwko Tobie
4. Zemsta
5. Imię moje Legion
6. Sic semper tyrannis

Ufff. Debiutanckie EP krakowskich brutali w końcu wylądowało „na moim biurku”. Muszę przyznać, że po przesłuchaniu dwóch premierowych nagrań, które Break Your Legs udostępnił na swoim profilu wgniotło mnie w fotel.  Czułem, że to będzie cholernie dobry materiał  w naszym rodzimym piekiełku. Dwa kawałki z wydawnictwa, które zwie się jakże wymownie „Jaka jest Twoja cena?” wgniotły mnie w fotel.  Ciężar, przytłaczające blasty i polskie teksty. Skojarzenie z Frontside nasuwa się nieodparcie. W końcu mało jest kapel na naszym rynku, które potrafią porządnie dołożyć do pieca i jednocześnie zaśpiewać w ojczystym języku. Chociaż zaśpiewać to złe określenie. Wszak dominuje tutaj growl i innego rodzaju darcie japy. Czytaj dalej

„Każdy ma wolną wolę i może robić ze swoim życiem co chce i kiedy chce” – Wywiad z ZEAL

251665_228325753847003_4629291_nPoznańskie komando ZEAL wypuściło całkowicie za free na swoim fejsbukowym profilu nowy materiał. Piorunujący dobry materiał. Z tej okazji przepytałem chłopaków . Jak widać po objętości tekstu okazali się bardzo wylewnymi ziomkami. I dobrze ! Zaprasza do czytanki z Danielem-gardłowym kapeli oraz Adrianem-gitarzystą.

Oli: Jesteście młodym bandem na rodzimym podwórku. Przybliż może naszym czytelnikom troszkę historii kapeli Zeal. Od czego to wszystko się zaczęło, wspólny jam , itp.
DANIEL: Początki ZEALa są dosyć zagmatwane. Wiosną 2010 dostałem wiadomość od Kawy, (którego pewnie większość z Was zna z Zion Clothing) że szykuje się band w klimatach post hc o pozytywnym/ chrześcijańskim przekazie, byłem wtedy świeżo po zawieszaniu działalności mojego poprzedniego zespołu Aurora/Aurora więc ten projekt bardzo mnie podekscytował. Dostałem kontakt do Kuby (ex wokalista Suicide Seed) i rozpoczęliśmy współpracę. Całe lato spędziliśmy na komponowaniu i formowaniu zespołu w całość. W międzyczasie dołączył do nas w roli gitarowego Cinek ( ex Aurora/Aurora, Faust Again), bębnami zajął się Piotr Kraśner, a basem Szymon Skrzypczak. W tym okresie powstało wiele pomysłów, udanych i mniej udanych, rozstał się z nami Kuba z powodów osobistych, następnie postanowiliśmy spróbować sił z wokalistką Andrea, ale to również zakończyło się niewesoło z uwagi na jej wyjazd do UK. Wtedy zostaliśmy przyparci do muru i podjęliśmy decyzję, że to ja zajmę się wokalną stroną zespołu, chociaż mój wokal w tamtym czasie pozostawiał wiele do życzenia. Gdzieś w połowie 2011r dołączył do nas Adrian Kasprzak (ex Dorian Gray), był to bardzo duży krok naprzód, bo Adrian wniósł nowe spojrzenie i pomysły.
W tamtym okresie zaczął powstawać materiał który znalazł się na Skies EP. Było to wszystko dla nas zupełnie nowym doświadczeniem. Wiedzieliśmy, że stworzenie zespołu grającego taką muzykę nie będzie łatwe. Zespoły z USA postawiły poprzeczkę bardzo wysoko pod względem produkcji jak i kompozycji.
Przed naszym pierwszym koncertem pożegnaliśmy ówczesnego basistę Szymona i przyjęliśmy na jego miejsce Jakuba Figlaka (ex Dorian Gray). Zagraliśmy wtedy przed Showbreed, co było dla nas bardzo ważnym wydarzeniem. Trudno jest debiutować przed tak znanym zespołem.
Niedługo potem nastąpiła kolejna zmiana i tym razem na perkusji zagościł Adrian Wlaźik (Lie After Lie), który jest autorem partii perkusyjnych na EP. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni za cały wkład jaki wniósł do naszej muzyki. Niestety dystans jaki nas dzielił fizycznie, był zbyt daleki aby zespół mógł funkcjonować normalnie na co dzień. Dlatego też obecnie na garach zasiada Iks ( Faust Again).
No, to by było na tyle z tej telenoweli.
Oli:Wasze nagrania to świetnie wyprodukowany post-hc. Co Was inspiruje do pisania takiej, a nie innej muzyki? Słuchacie czegoś zupełnie „z innej bajki”?
ADRIAN: Może zabrzmi banalnie, ale jest to po prostu muzyka, która w nas siedzi. Naturalną koleją rzeczy w tym gronie osobowym było zabranie się za tworzenie muzyki w klimatach post-hc/metalcore. Oczywiście słuchamy wielu różnych kapel, więc inspiracje są bardziej rozległe. Można u nas usłyszeć echa post rocka/metalu, czy melodyjnego hc. Nie piszemy kawałków pod publikę, w pierwszej kolejności muszą podobać się nam samym. Osobiście pisząc numer zastanawiam się, jaka byłaby moja reakcja, gdyby grała go inna kapela i przypadkowo trafiłbym na niego gdzieś w sieci. Jeśli stwierdzam, że dałbym radę przesłuchać do końca, to znaczy że kierunek jest właściwy 😉
DANIEL: Ja dojrzewałem słuchając Normy Jean, Misery Signals. Pierwszą wspólną płytę którą przesłuchiwałem 7 lat temu z moją żoną było The Changing Times Undeaoth. Więc mogę powiedzieć, że jest to bardzo duża część mojego życia.
Oli:Jesteście świeżo po wydaniu waszego nowego materiału Skies. Epka brzmieniowo urywa dupę. Pewnie jesteście dumni z efektu końcowego. Teraz tylko bukować terminy i jak najwięcej koncertować.
ADRIAN: Dzięki za miłe słowa. EPka powstawała trochę ponad rok. Dość długo, ale jesteśmy zadowoleni z efektu. Produkcja jest dokładnie taka, jakiej oczekiwaliśmy (w tym momencie brawa dla Daniela). Trafiłeś w samo sedno – teraz chcemy skupić się na koncertach i grać ich jak najwięcej. Bardzo lubimy występować live i nic nie motywuje nas bardziej niż udane sztuki. Zainteresowanych organizatorów zapraszamy na maila lub fb, z chęcią zagramy w Waszych miastach.
Oli: Coś może o waszych tekstach. Nie zagłębiałem się w warstwę liryczną materiału na epce. Tematyka jak wcześniej czy można liczyć na jakieś wywody o nieszczęśliwej miłości, zdradzie i innych politykach?
DANIEL: Nie, Epka zawiera w sobie pewną koncepcję. Breathe utwór który otwiera album jest bezpośrednim wołaniem o pomoc do Boga osoby, która jest na skraju życia i śmierci.
Monuments traktuje o wywyższaniu dóbr materialnych ponad wszystko inne, tworzeniu fałszywych bożków i zakrywaniu prawdy pięknymi budowlami i pomnikami ,które tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia.
Foundation jest dosyć osobistym utworem, który przedstawia moje życie i to jak trwałym fundamentem jest w nim Jezus .
Savior mimo nazwy to chyba najbardziej polityczny utwór na EP’ce. Mówi o naszym społeczeństwie, w którym często wiarę traktuje się na pokaz, a kościół zamiast głosić prawdę zajmuje się polityką, przez co ludzie tak naprawdę nie znają ewangelii i żyją wg sztywnych religijnych ram.
Lighthouse to mój ulubiony utwór. Stworzyłem tutaj pewnego rodzaju narrację, której bohaterem jest chory psychicznie człowiek w momencie totalnego załamania. Refren jest wykrzyczany z perspektywy osoby która woła do niego, że może jeszcze zawrócić z tej drogi i podążyć za światłem dobiegającym z wybrzeża. Chciałem pokazać, że bez względu na sytuację, w której się znaleźliśmy, nigdy nie jesteśmy sami i zawsze jest nadzieja.
Oli: Czyste wokale świetnie wkomponowują się w klimat całości epki. Pierwsze skojarzenie- The Amity Affliction. Jakiś wioślarz dośpiewuje czy wasz krzykacz też potrafi ładnie zaśpiewać?
DANIEL: Czyste wokale stały pod wielkim znakiem zapytania, ale ostatecznie przekonałem zespół aby pozwolili mi zaśpiewać na Skies. Nie jest to jeszcze najlepszy czysty wokal na jaki mnie stać, ale ciągle nad nim pracuję xD

Oli: Okładka robi kolosalne wrażenie. Świetnie komponuje się z zawartością muzyczną. Kto jest autorem grafiki?
DANIEL: Nie mamy pojęcia, zdjęcie kupiliśmy w necie, było tak dobre że nie mieliśmy wyjścia.
Oli: Aurora Studio! Chyba nie jest Wam obcy ten temat 😉 Z jakim bandem się najlepiej współpracowało, a który był najbardziej kapryśny. Komiczne sytuacje ze studia poproszę.
DANIEL: Najbardziej kapryśny byłem ja. Wokale do EPki nagrywałem po kilka razy do momentu, w którym byłem z nich zadowolony. Zależało mi na tym aby nie były za bardzo edytowane, więc większość fraz jest położona w całości i za pierwszym podejściem, co zresztą słychać. Mimo, że prowadzę własne studio nie lubię edytować, kroić, kleić,równać, ciąć. Wolę kiedy muzyka jest żywa i zaprezentowana jak przy graniu live.
Myślę że najbardziej ambitne zespoły, jakie miałem okazję gościć to Siren’s Dawn i Butterfly Trajectory. Nie było mowy o lipie.
Oli: Podoba mi się, że duchowe osoby potrafią bez spiny dzielić scenę z szatanami z Drown My Day na przykład. Muzyka łączy? Nie wiem jak z Wami było, ale np. jak Whitechapel (szatany!) miało grać trasę z August Burns Red (chrześcijańska kapela) to oczywiście znaleźli się tacy co narzekali na takie zestawienie.
DANIEL: Muzyka to również przekaz i każdy chce dać coś od siebie, nie widzę problemu grania z jakimkolwiek zespołem na scenie . Każdy ma wolną wolę i może robić ze swoim życiem co chce i kiedy chce. Nie nam jest dane osądzać ludzi i mówić im co mają robić. Niechęć wielu zespołów do chrześcijaństwa wynika z powszechnej zdeprawowanej religii. Bo religia to coś zupełnie przeciwnego do Wiary. Religia to droga, która ludzie sami próbują zbudować w stronę Boga, często naznaczając wszystko wokół własnymi grzechami. Natomiast Wiara to droga Boga do Nas, czysta i prosta.
Oli: Masa polskich kapel z pogranicza szeroko pojętej muzyki core robi teraz obrazki do swojej muzyki. Czy doczekamy się klipu od ZEAL?
ADRIAN: Tak, intensywnie myślimy już o klipie. Zastanawiamy się, czy zrobić obraz do jednego, czy dwóch utworów. W dzisiejszych czasach to jedna z lepszych form promocji kapeli, a samo kręcenie to przy okazji fajna zabawa. O konkretach na razie ciężko rozmawiać, póki co jestem w stanie powiedzieć tyle, że klip powinien pojawić się wiosną.
Oli: U boku jakich kapel marzy Wam się najbardziej zagrać?
ADRIAN: Hmm… W zasadzie to każdy koncert z tuzami gatunku z USA czy Europy byłby wydarzeniem. Ale frajdę sprawiają mi wszystkie koncerty, takie z małych klubach i bez wielkich gwiazd też. Gdybym miał wybrać jedną kapelę, niech będzie Prada.
DANIEL: Chciałem zagrać z Underoath, ale obawiam się że za późno na to. Będę szczęśliwy jak staniemy na tych samych deskach razem z Oh Sleeperem.
Oli: Z pustego i Salomon nie naleje. Jakbyście mieli wzmacniacze kupione u Rumunów na bazarze to nawet Aurora by nie pozwoliła uzyskać takiego brzmienia jakie uzyskaliście na epce. Przyznać się na jakim sprzęcie nagrywaliście Skies?
DANIEL: Nie użyliśmy żadnych wzmacniaczy na Skies. Wszystkie gitary zostały nagrane na gitarze LTD H1001 z przetwornikiem Sh4 a partie basu na Ken Rose 5. Brzmienie gitary wykreowaliśmy w znanej i lubianej wtyczce TH2.Robiliśmy próby z EVH5150 III ale efekt był zasadniczo jednakowy więc poszliśmy na łatwiznę i zapieliśmy plugina.
ADRIAN: Bardzo dużą wagę przywiązujemy do brzmienia live. Na próbach i koncertach udało nam się uzyskać dokładnie takie brzmienie, jakiego oczekujemy. Przewijały się różne sprzęty, ostatecznie stanęło na headach EVH 5150III i Peaveyu 5150. Podpinamy je pod paczki Aurora, które produkuje Daniel.
Oli: Co byście chcieli osiągnąć jako band? Jakie plany na 2013 rok, Panowie?
ADRIAN: Tak naprawdę to pierwszy rok naszej poważniejszej działalności. EP krąży już po sieci, niedługo ukaże się jej pudełkowe wydanie. Kolejnym priorytetem jest klip. Zaczynamy już tez planować pełna płytę, na pewno spora jej część powstanie jeszcze w tym roku. A poza tym koncerty, koncerty, koncerty… Mamy nadzieję grać jak najwięcej. Chcemy, żeby nazwa ZEAL nie była obca polskiemu słuchaczowi i postaramy się, żeby było o nas jak najgłośniej.
Oli: Top 5 roku 2012. I Dlaczego Parkway Drive się nie łapie?
ADRIAN: Parkway nie łapie się z prostego powodu – to prawdopodobnie najbardziej przereklamowana kapela świata i w mojej opinii zawsze była średnia. Na pewno nie przesłuchałem wszystkiego, ale wydaje mi się, że ten rok nie rozpieścił nas jeśli chodzi o wydawnictwa. Bardzo ładnie rozwinęło się Periphery i o ile djent ginie śmiercią naturalną, tak przed tą kapelą rysuje się kolorowa przyszłość. Ich płytka dała radę. Poza tym nowy Caspian, Deftones, Amity Affliction, Your Memorial… Jest 5 sztuk, chociaż musiałem chwilę się nad tym zastanowić. Oby 2013 był lepszym rokiem, chociaż póki co BMTH trochę mnie zawiodło.
DANIEL:
1. Your Memorial – Redirect
2. For Today – Immortal
3. Overseer – We Search, We Dig
4. Wolves At The Gates – Captors
5. Deftones – Koi No Yokan
Tak wygląda mój Top za zeszły rok. Your Memorial na pierwszym miejscu za to, że udało im się nagrać drugą płytę jeszcze lepszą niż pierwsza, co w obecnych czasach samo w sobie jest sukcesem. A parkway jak parkway, tu bidon tam bidon, ileż można.
Oli: No już nie męczę. Ostatnie słowa do tłumu proszę.
Śledźcie nasz profil, bo w tym roku powinno dziać się naprawdę bardzo dużo. Zjawiajcie się licznie na koncertach, bo nie ma dla nas nic lepszego niż możliwość dzielenia się z Wami nasza twórczością. Do zobaczenia!

SUFFOCATION – Pinnacle Of Bedlam

suffocation-pinnacle of bedlam1. Cycles of Suffering
2. Purgatorial Punishment
3. Eminent Wrath
4. As Grace Descends
5. Sullen Days
6. Pinnacle of Bedlam
7. My Demise
8. Inversion
9. Rapture of Revocation
10. Beginning of Sorrow

Gdzieś czytałem w necie słowa jakiegoś krytyka, że amerykański death metal popadł w marazm. Część osób na pewno zgodzi się z tymi słowami, ale to pewnie ortodoksyjni maniacy, którzy całym sercem siedzą w klasykach z przełomu lat 80-90 ubiegłego wieku. Można się oczywiście zgodzić, że takie kultowe kapele jak Deicide czy Cannibal Corpse (o Morbid Angel nie wspominając) nagrywają nierówne albumy. Raz jest zajebiście, raz woła o pomstę do nieba (piekła?), ale pośród całej tej sielanki znajduje się kapela Suffocation. Kapela, która wydając w 1991 swój debiut wstrząsnęła całym metalowym panteonem i nie nagrała słabego materiału. Przynajmniej w moim odczuciu. Czytaj dalej

AUDREY HORNE – Youngblood

Audrey Horne - Youngblood 1. Redemption Blues
2. Straight Into Your Grave
3. Youngblood
4. There Goes A Lady
5. Show and Tell
6. Cards with the Devil
7. Pretty Little Sunshine
8. The Open Sea
9. This Ends Here
10. The King is Dead
11. I Wanna Know You (Limited-Edition Bonus Track)
12. This Ends Here – Demo (Limited-Edition Bonus Track)
13. The Open Sea – Demo (Limited-Edition Bonus Track)

Audrey Horne to dość nietypowy twór. Już spieszę z wyjaśnieniem dlaczego. Gitarzystą i kompozytorem  części repertuaru jest znany dobrze miłośnikom black metalu Arve Lsdal (ukryty pod pseudonimem Ice Dale) z grupy Enslaved, a na pierwszym longu bas szarpał znany z Gorgoroth-Tom Cato Visnes. Pewnie większość z was myśli, że mamy do czynienia z black metalową supergrupą. Otóż nie. Audrey Horne od czarnego metalu oddalona jest o lata świetlne. Ciężko sprecyzować, co konkretnie grają Panowie. Na pewno fundamentem jest tutaj gitarowy hard & heavy. Nie słuchać natomiast już tylu wpływów post- grunge jak w przypadku pierwszych albumów.  Czwarty album Norwegów zatytułowany Youngblood już od samego początku wprowadza nas w świat zadziornych riffów, galopującej perkusji i charyzmatycznego wokalu Toschie. Gitarowo słyszę tu dużo wpływów  wczesnego, maidenowego grania, wokalnie natomiast jest tak, że sam Paul Stanley z Kiss mógłby pozazdrościć gardłowemu Audrey Horne charyzmy i zmysłu do pisania fajnych melodii. Czyli jak widać sama klasyka. Całość jest bardzo dobrze skomponowana, ma swój „brudny” i mięsisty klimat. Czytaj dalej

Podsumowanie roku 2012 by OLI (The Best of 2012 by OLI)

601468_433011043411508_775200203_n Nie będę ukrywał, że sporządzenie rankingu najlepszych (w moim mniemaniu oczywiście), tegorocznych płyt nie było łatwym wyzwaniem.  Rok 2012 był po prostu średni pod względem wydanej muzyki. Pojawiło się znacznie mniej materiału niż chociażby w ubiegłym roku. Przede wszystkim  pojawiło się sporo płyt, które mnie zawiodły (albo po prostu mój gust stał się bardziej krytyczny).

I won’t lie that make the ranking of the best albums this year ( In my opinion, of course) were hard for me. 2012 was very average year in respect of released CDs. It appeared not that many albums than year ago. First of all, this year brought albums which disappointed me (or my musical taste became more critical).

Dużo znanych marek, po których każdy oczekiwał wybitnych, ponadczasowych albumów wydało tylko średnie materiały, przez co pozostał straszny niedosyt. Bo jednak skoro takie firmy jak Nile czy Parkway Drive serwują nam tak słaby/ przeciętny materiał to już jest coś nie tak.

Many known bands which everyone expected outstanding, timeless albums released merely average music which remained such a big insufficiency. If bands like like Nile or Parkway Drive show us so poor/average songs – there’s something worng.

Nie mogę mówić, że rok był tragiczny bo oczywiście znalazło się kilka perełek i fajnych longów z których mogę spokojnie sporządzić  moje top 10. W zestawieniu nie wspomniałem kilku nazw, które bardzo lubię i uważam, za mocne pozycje jednak niewiele zabrakło aby załapać się w dziesiątce (trzynastce) najlepszych. Bez wątpienia solidne albumy nagrali Sylosis, Cannibal Corpse, Stick To Your Guns, Architects, Whitechapel, Gojira, Cryptopsy and very,very more.

A teraz najlepsi !

I can’t say that 2012 was tragic – of course there are some diamonds in rough and some cool albums which I can write out my top 10. In my ranking I didn’t mention few bands I like very much, and I consider as very stong ones, nevertheless it run out a little to appear in the best ten (thirteen) albums of the year. With any doubt bands like Sylosis, Cannibal Corpse, Stick To Your Guns, Architects, Whitechapel, Gojira, Cryptopsy, etc. recorded a kind of solid music.

And I present you the best ones!

Czytaj dalej